Rozmowa z dr Iwoną Radziejewską-Chomą, właścicielką Saska Clinic w Warszawie.
- Medycyna estetyczna trafia pod strzechy. Czy rodzi to jakieś zagrożenia?
Miejsca, w których wykonywane są zabiegi medycyny estetycznej wyrastają jak grzyby po deszczu. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę, że na rynku jest mnóstwo placówek, w których zabiegi wykonują osoby bez odpowiedniego wykształcenia i wiedzy, która ma kluczowe znaczenie nie tylko dla efektu, ale także bezpieczeństwa. Moim zadaniem, jako lekarza, jest również uświadamianie pacjentów w tej sprawie. Istotne jest, aby oddać się w ręce specjalisty, który przeprowadzi odpowiedni wywiad medyczny, dobrze dobierze procedurę i wykona zabieg w sterylnych warunkach. Przy wyborze miejsca w którym chce się poprawić swój wygląd powinno się też kierować doświadczeniem lekarza.
- Jakie są najczęstsze grzechy pacjentów?
Banalne, ale niezmiernie ważne: przemilczanie informacji na temat swojego zdrowia i przebytych zabiegów estetycznych. Trzeba pamiętać, że są to kluczowe informacje, na podstawie których lekarz dobiera indywidualny plan leczenia. Pacjenci często nie zdają sobie sprawy, że przebyte przez nich choroby, przyjmowane leki, lub nawet suplementy, mogą być bezwzględnym przeciwwskazaniem do zabiegu.
- Czy często ma pani do czynienia z powikłaniami po zabiegach?
Niestety, coraz częściej. Przychodzą do mnie nowi pacjenci z problemami pozabiegowymi. Zdarza się, że zabiegi nie zostały wykonane przez lekarza i osoby te nie otrzymały szybkiej i fachowej pomocy. Przywrócenie do formy pacjenta, który miał źle wykonany zabieg zajmuje nieraz kilka tygodni, a nawet miesięcy. Wymaga rozpuszczenia wypełniacza, czasem usunięcia implantu, przewlekłego leczenia antybiotykami oraz sterydami. Jest kosztowne, bolesne i bywa, że nie przynosi oczekiwanego rezultatu. Dlatego podczas wyboru właściwego miejsca kluczowym argumentem powinny być kwalifikacje personelu, certyfikowane preparaty i sprzęt, a także możliwość i umiejętność leczenia powikłań, które niestety mogą wystąpić.
- Jak ocenia pani świadomość i oczekiwania pacjentów wobec zabiegów estetycznych?
Nasze społeczeństwo jest coraz lepiej poinformowane o możliwościach, ale nie jest wystarczająco wyedukowane jeśli chodzi o zabiegi medycyny estetycznej. Pacjenci uważają, że to nie są skomplikowane procedury, można do nich podchodzić w biegu, jak do wizyty u fryzjera czy manikiurzystki. Tymczasem, w większości, są to normalne zabiegi medyczne i aby zminimalizować ryzyko powikłań, bardzo istotna jest wiedza stricte lekarska - dokładna znajomość anatomii twarzy, fizjologii organizmu, działania preparatów. Do tego potrzebne jest też wieloletnie doświadczenie. Lekarz jest po to, aby pomóc pacjentowi, a nie mu zaszkodzić, musi więc mu uświadamiać wymagania i zagrożenia. Wiele osób przychodzi też z wygórowanymi oczekiwaniami, których niekiedy nie da się spełnić. Aby uzyskać najlepszy i naturalny efekt lekarz powinien przeprowadzić odpowiednią kwalifikację i dobrać zabiegi pod kątem problemu skóry, proporcji twarzy oraz zaawansowania procesów starzenia. Nie zawsze jest to zgodne z wyobrażeniami pacjenta. I o tym także trzeba otwarcie mówić.